wtorek, 31 grudnia 2013

Rozdział 1



*Oczami Violetty*

Dźwięk budzika wyrwał mnie z pięknego snu. Dzisiaj pierwszy dzień w mojej nowej szkole. Podniosłam się z łóżka i z krzesła zabrałam wcześniej przygotowany strój na dziś. Poszłam do łazienki wziąć prysznic i zrobić makijaż. Już gotowa zeszłam na dół, a tam jak zwykle zastałam kłócących się rodziców. Mam dość!!! Bez śniadania, w biegu chwytając torebkę wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Dzień jak każdy inny. Autobus zatrzymał się na przystanku, zaczęłam biec. Gdy wbiegłam na ulice potrącił mnie samochód. Upadłam, widzę jak kierowca wysiada z auta. Gdzieś już go widziałam, lecz zanim przypomniałam sobie gdzie ogarnęła mnie ciemność...


*Oczami Louisa*


Wracałem ze sklepu, gdy nagle jakaś dziewczyna wybiegła na ulice. Zahamowałem. Niestety uderzyłem w nią. Zdenerwowałem się. Przecież mogła spojrzeć czy nic nie jedzie. Wysiadłem z samochodu i pochyliłem się nad dziewczyną:
-Hej! Słyszysz mnie?- spytałem
Powoli otworzyła oczy, a kiedy to zrobiła naskoczyłem na nią:
-Normalna jesteś?! Rzuciłaś mi się pod samochód! Jakbym Cię wcześniej nie zauważył i nie zahamował to mógłbym Cię nawet zabić!- darłem się na nią, a ona tylko patrzyła na mnie swoimi brązowymi oczami pełnymi przerażenia i powoli zapełniającymi się łzami.
-Przepraszam, ja nie chciałam. Spieszyłam się na autobus, żeby zdążyć do szkoły. Przepraszam.- wyszeptała i zaczęła płakać. Syknęła z bólu próbując podnieść się z jezdni. Dopiero teraz dotarło do mnie, że przecież ją potrąciłem samochodem. Mogłem jej coś zrobić, a ja głupi zamiast jej pomóc zacząłem na nią wrzeszczeć. Jestem idiotą! Totalnym kretynem! Wyciągnąłem do niej rękę, którą ona chwyciła i pomogłem jej wstać:
-Wszystko okey? Coś Cię boli?- spytałem na prawdę zmartwiony
-Jest dobrze. Tylko trochę się obiłam. Będę żyć- odpowiedziała mi
Wyjąłem z kieszeni chusteczkę i wytarłem z jej twarzy łzy i rozmazany tusz. Uśmiechnęła się do, mnie. Był to najpiękniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem.



Luśka :***

sobota, 28 grudnia 2013

Prolog

Ona- skromna osóbka z burzliwą
przeszłością.

On- 1 z pięciu członków popularnego
boysbandu.

Wpadną na siebie przez
przypadek.

Los wie co robi zsyłając im siebie
nawzajem.

Ale czy połączy ich coś więcej niż
przyjaźń?

Czy ktoś potrafi ich
rozdzielić?

Czy umieją walczyć o uczucie, które ich
łączy?

Czy jeden błąd wystarczy by zniszczyć ich
miłość?


Hej Wam! Pomysł na tego bloga zaczerpnęłam ze swojego snu :) Mam nadzieje, że się spodoba.


Pozdrawiam,
Luśka :***